Muszę przyznać, że spotykam to coraz częściej.
Tak dzisiaj wyglądają wyniki wielu małych i średnich e-sklepów, z którymi mam okazję rozmawiać.
Nawet Google w swoich prezentacjach wskazuje ROAS 300 – 400% jako rynkowy benchmark.
W obu przypadkach reklama spełnia warunek do przypisania konwersji.

Co się stało, że szczególnie w ostatnich dwóch latach, widać wyraźne osłabienie sprzedaży w małych i średnich e-sklepach?
Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na działania liderów rynkowych w poszczególnych kategoriach (co widać w sprawozdaniach finansowych), oraz na największych graczy np. Allegro.
Dlatego przygotowałem szybki przegląd działań Allegro:
Koszty marketingu vs przychody z ostatnich 5 lat.
Tylko w ciągu dwóch ostatnich lat Allegro podwoiło swoje wydatki na marketing, które wzrosły do: 1 mld 397 mln zł
Przypuszczam, że wydatki na reklamę online również się podwoiły.

Niespełnione obietnice = frustracja menedżera sklepu
Myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że większość firm, z którymi rozmawiam, jest zniesmaczona albo wręcz zła na współpracę z obecnym partnerem ds. reklamy Google Ads.
Zazwyczaj wynika to ze sposobu pozyskania klienta.
Case studies prezentowały piękne wyniki ROAS i to budowało u klienta pewną nadzieję.
Problem w tym, że to miecz obosieczny.
Często obraca się przeciwko swojemu właścicielowi.
Szczególnie gdy początkowe obietnice okazują się zupełnie nieadekwatne do realiów rynkowych.
Zruzumienie rynku i aktualnej sytuacji
Analiza konkurencji i dużych graczy stała się, moim zdaniem, ważną częścią pracy specjalistów od reklamy. Opieranie się na danych ze sprawozdań finansowych konkurencji pozwala trochę lepiej zrozumieć rynek.
To z kolei daje większe szanse na podjęcie trafnych decyzji w Google Ads.
Na przykład: inwestować więcej i zaakceptować niższy ROAS…
Freelancer Google Ads z doświadczeniem w e-commerce